Niedawno doświadczyłem silnych emocji związanych z czymś, co większość z nas określa jako „wpadkę”. Ponieważ byłem tak blisko sesji z pornografią, a cała sytuacja zakończyła się wpadką, można się domyślić, jakie ogarnęły mnie uczucia. Postanowiłem pójść za radą Craiga Perry, oraz wskazówkami Georga Collinsa i skorzystać z techniki: Nie jesteś swoim umysłem. Przy okazji okazało się, że osiągnąłem pewien uniwersalny (odnoszący się do wielu dziedzin mojego życia) przełom.
Emocje, uczucia – to właśnie jest sednem tego wątku. Domyślam się, że gdyby większość z was otrzymała umiejętność nie czucia się źle z masturbacją lub oglądaniem pornografii, to w ogóle nie postrzegalibyście tych czynności w kategoriach problemu. Teraz zapytacie się – co z tego? Okazuje się, że wpływ negatywnych sytuacji zależy od naszego postrzegania -poprzez koncentrowanie się na negatywnych doznaniach, tworzysz jeszcze więcej sytuacji które doprowadzą Cię do tych samych emocji. Schemat często wygląda tak:
Masturbacja+porno -> emocje (wina, wstyd) -> pragnienie poprawy sytuacji -> Masturbacja+porno itd…
Jest to cykl zamknięty. Dopóki w nim oscylujesz, dopóty nie zrobisz faktycznych postępów. Carnes i inni znawcy tematu piszą i uczą o łagodności wobec samego siebie, o wychowywaniu wewnętrznego dziecka itp. Ale o co właściwie chodzi? Na pewno nie o to by dać sobie upust i przyzwolenie na praktykowanie czynności nad którą pracujemy. Chodzi raczej o podejście, które pomoże osłabić twoją kompulsję.
Powrócę do momentu w którym odczuwałem wstyd, winę i przytłoczenie niedawnym aktem masturbacji. Zalała mnie cała masa uczuć, które postrzegałem jako negatywne. Chciałem koniecznie się ich pozbyć. Chciałem coś zrobić. Znałem zasadę: Nie jesteś swoim umysłem (nie jesteś historią opowiadaną Ci przez Twój umysł). Jednak czegoś mi w tej metodzie brakowało. Dziwnym trafem, tamtego dnia przed wyjściem do pracy trafiłem na film nagrany przez Bentinho Massaro o spokoju umysłu. Koncept przedstawiony tam wydał mi się naprawdę fajny. Potem znalazłem jego inny wywód dotyczący bycia świadomym (awareness).
Co to znaczy być świadomym? To przyjęcie roli obserwatora wobec płynących w nas uczuć.
W tej świadomości kryje się wolność. Ponieważ jesteś obserwatorem, jesteś wolny od osądzania siebie. Uczucia nie wywierają na tobie wpływu tak jak odbicie w lustrze, nie wpływa na to, jak wyglądasz. Ta piękna metafora pomogła mi zrozumieć, że dzięki dostrzeganiu tego odbicia mam możliwość i szansę coś zmienić.
Okazało się to dla mnie przełomem. Ponieważ uczucia zawsze były moją największą słabością w końcu zrozumiałem, że prosta zmiana perspektywy może pomóc mi w momentach wcześniej postrzeganych przeze mnie jako porażka. Teraz mogę po prostu zanurzyć się w doświadczaniu danej emocji. Poczuć ją, po prostu obserwując dany moment. Właśnie w tym momencie rodzi się wolność. Co musisz zrobić? Nie próbuj kontrolować przeżywanego doświadczenia. Po prostu obserwuj przepływające przez ciebie emocje. Wreszcie to do mnie dotarło.
Jeśli właśnie teraz, z jakiegokolwiek powodu czujesz negatywne emocje i czujesz, że pchają cię one w kierunku tzw. wpadki – masz możliwość zmiany perspektywy! Ponieważ ten mechanizm opiera się na Twoim odczuwaniu, przestań postrzegać daną emocję jako wyraz siebie samego.
Wciel się w rolę świadka danej emocji i poznaj wolność dzięki zmianie swojej perspektywy. Czujesz to?
Pozwól mi opowiedzieć o tym jakie efekty miałem dzięki przyjęciu tego podejścia. Spojrzałem na całą sytuację jak na sposobność, szansę na poprawę. (Wracając do przykładu: Patrzę w lustro ale odbicie nie jest mną. Jeśli widzę jak bardzo się ubrudziłem to postrzegam to i dokonuję zmian. ) Przyjąłem postawę obserwatora. Uśmiechałem się do ludzi. Cieszyłem się tym, że jestem obecny w danej chwili, tu i teraz, zamiast myślą wracać do chwil i wspomnień „wpadki”. Byłem obecny. Nie popełniałem błędów podczas pracy. Dawałem z siebie 100% w każdej sytuacji. Na dzień dzisiejszy jestem nawet w stanie powiedzieć, że cieszę się, iż regres miał miejsce – z racji wyciągniętych z niego lekcji. Nie spędziłem całego dnia lub kilku dni na zbieranie się do kupy, powracanie do punktu wyjścia i tak zwane „zaczynamy od nowa”. Odciąłem całe zdarzenie grubą kreską. Zostawiłem je w przeszłości. Zaakceptowałem pojawiające się emocje. Efektem tego był relaks, spokój umysłu.
Możesz więc do kwestii „wpadek” podejść w nowy sposób:
To nie wpadka – to sposobność do dokonania zmian. I tyle. Uczysz się. Masz prawo popełniać błędy. Zdejmujesz z siebie wstyd. Emocje nie są niczym innym jak cielesnym doznaniem z przyczepioną metką, – poczuciem „mnie”.
Zrelaksuj się w świadomości istnienia
O co chodzi? Jakakolwiek emocja cię spotyka, musisz wiedzieć, że nie jesteś tą emocją. Nie jesteś smutny, obrzydliwy czy ohydny. Doświadczasz smutku, poczucia wewnętrznej obrzydliwości czy ohydy. Czy to coś faktycznie zmienia? O, tak – twoją perspektywę. Nowa perspektywa zdejmuje z Ciebie poczucie winy i pozwala zrelaksować się w świadomości istnienia.
Może zapytasz: Jak zrelaksować się w świadomości istnienia?
Oto ćwiczenie: Zatrzymaj się. Po prostu przestań robić to, co robisz, myśleć o tym, o czym myślisz i przez 2 do 5 sekund zresetuj umysł. Poddaj się. Złóż kapitulację wobec świadomości tego, że istniejesz. Bądź świadom, że jesteś tu i teraz. Egzystujesz. Poczuj swoje bicie serca i powietrze płynące w płucach. Spokojne przebywanie w świadomości przyjdzie samoistnie. Właśnie teraz jesteś świadomy. Gratuluję! To jak chwilowe poddanie się biegowi rzeczy. Pozwól uczuciom płynąć. Przyjmij rolę obserwatora.
Znajdziesz spokój w każdym doznaniu, dobrym lub złym. Osobiście ciągle uczę się mówić: Odczuwam smutek zamiast JESTEM smutny, tak jakby smutek był częścią mnie. Ty jesteś tylko obserwatorem. Smutek nie jest Twoją cechą. Jest doznaniem. A jako doznanie nie jest prawdziwy. Doświadczenie które go spowodowało już nie istnieje w obecnym momencie. Ale nawet jeśli ból i smutek egzystują w obecnym momencie ciągle możesz znaleźć wolność w przeżywaniu ich świadomie. Nie osądzaj się i nie dołuj. Nie odtwarzaj w swojej głowie filmu ze swoich niepowodzeń. Znajdź relaks w obecnych doświadczeniach.
Czy dałeś sobie kiedykolwiek przyzwolenie i Wolność czucia się w jakiś określony sposób? Wielu z nas na przykład nie daje sobie przyzwolenia na bycie szczęśliwym. Kiedy przyjmiesz, że jesteś świadomością zdarzeń i uczuć, nagle zniknie powaga którą do tej pory przywiązywałeś do niepowodzeń, krzywd i sytuacji. Twój umysł się rozjaśni, a wraz z Tobą rozjaśni się też Twoje otoczenie – uśmiech na Twojej twarzy zrodzi uśmiechy u ludzi którzy Cię spotykają. Kiedy zrozumiesz, że to postrzeganie daje ci wolność – pojawi się BLISS, uczucie spełnienia, błogostanu, szczęścia, pełnia relaksu.
Nie jesteś swoim umysłem. Jesteś świadomy.
Powodzenia!
Paweł.
Skomentuj